Czas świąteczny minął tak szybko, jakby był uciekającym chochlikiem – psotnikiem.
A ja chciałabym go zatrzymać. Zamknę w srebrnej szkatułce zapach choinki zaraz po jej rozpakowaniu, iskierki w oczach najbliższych kiedy rozpakowują prezenty, chwilę gdy wszechświat zwalnia i zatrzymuje się na ten właśnie jeden moment w roku…
Mimo że święta minęły, staram się je jeszcze na swój własny sposób zatrzymać. Obok stoi kubek gorącej herbaty , pachną pomarańcze , światełka na choince migoczą … a ja biorę do ręki kalendarz na 2015 rok….
Siedzę tak z nimi na kolanach i przegląd jego czyste kartki. Jeszcze nie zapisane, jeszcze puste … Za chwile litery jedna przez drugą będą się przepychać aby tylko zaistnieć na każdej z nich… Słowa wypełnią ten kalendarz po brzegi, przypominając czego jeszcze nie zdążyłam zrobić…
Czy czas będzie dla mnie łaskawy? Czy podołam kolejnym stawianym sobie samej i przez innych wyzwaniom, czy nie zatracę siebie w tej gonitwie…
„Pomyślę o tym jutro …” jak mawiała Scarlet O, bo teraz cieszą się tą jedno chwilą… Planuję , układam jak puzzle moje rozbiegane myśli.
Tak wiele chciałabym jeszcze poczuć, dotknąć …
Skończyłam jeszcze przed świętami kolejną poduchę .
A poniżej zaległe zdjęcia z mojej dumy… w tym kierunku chciałabym iść…
Spełniajmy więc swoje małe i duże marzenia, zadziwiajmy nimi świat .. ten duży i ten maleńki…
Ale przede wszystkim znajdźmy w sobie tę odwagę i siłę, aby rzucić wyzwanie własnym słabościom …
Za Was i za siebie trzymam mocno kciuki !
Pozdrawiam M.