Kocham te kolory, te zapachy i tą energie która sprawia iż chce się…mimo wiecznego zabiegania, niedokończonego dnia i za krótkiej nocy…
Pozdrawiam wszystkich
Miałam napisać o przyjaźni, o śmiechu i radości i o chwilach które pozostają na zawsze …ale może wystarczy to jedno zdanie…
„Przyjaciele są jak ciche anioły,
które podnoszą nas,
kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać…”
A tymczasem poszukiwanie mebli do salonu nadal trwają . Myślę że niebawem pokażę efekt mojej pracy i dłuuugich godzin spędzonych nad tym całym projektem.
W między czasie zbieram gadżety do salonu oraz uszyłam podkładki na stół wielkanocny oraz serwety.
Podkładki uszyję jeszcze raz z białego lnu, myślę że doda im większej klasy, a serwety będą nie w srebrnej nici tylko stalowo-szarej.
Len zamówiony . Czekam niecierpliwie….
O postępach prac niebawem…
Pozdrawiam wszystkich słonecznie ! U nas w Szczecinie wiosna rozłożyła swe dywany !
Wiadomym jest ( ten kto mnie zna ) że różne sprawy moją głowę zajmują.
Tym razem padło na urządzenie salonu. Robiłam już kilka podejść, ale chyba wówczas nie miałam jeszcze określonego stylu który chciałabym w moim domu widzieć. Wnętrze ma sprawiać iż będę czuła się w nim dobrze i z chęcią będę w nim przebywać.
Jak ugryźć ten temat… Kolejny tydzień spędzam pochłonięta blogami wnętrzarskimi z całego świata. Kolejny raz przeglądam te same czasopisma. Wiem jaki kierunek obrać, ale decyzja nie jest łatwa. Chcę w tym roku wykonać bazę , którą z czasem będę uzupełniała tylko w kolejne dodatki.
Już dawno temu często zaglądałam na Blog pewnej sympatycznej Pani – Tomines Hjem i do takich wnętrz jest mi najbliżej. Tu można zajrzeć : http://tomineshjem.blogspot.com/.
Czyż nie piękne !?
Moje poszukiwania zbliżają się ku końcowi. Znalazłam witryny , pozostaje określenie koloru… Daję jeszcze tydzień na podjęcie ostatecznej decyzji : ciemno-szary lub biały.
Witryna do jadalni – skłaniam się ku bieli.
A to witryna do salon Dzisiaj troszkę pobawiłam się w fotografa ( lubię to ! )
Otaczam się kwiatami i ich zapachem …tab bardzo za nimi tęsknię.
Nowa kolekcja Green Gate jest przepiękna. Pomysł na aranżację tarasu w tym roku już jest . Dwa kolory będą tam dominować.
„Moje oczy są jak dwaj zawodowi kieszonkowcy, którzy kradną wszystko z zamiarem przechowania tego w pamięci”.
Pozdrawiam
Gosia
„Czasami jest tak, że spotkasz kogoś przez przypadek i ledwie muśniesz go dłonią, a potem o tym jednym krótkim dotyku nie możesz zapomnieć i czujesz na opuszkach palców tęsknotę taką, jaką byś czuł całym ciałem, więc przypominasz sobie tę sekundę na dziesiątki sposobów, w myślach odtwarzasz ten krótki gest po wielokroć, zupełnie jakby to były zastygłe kadry w filmach animowanych, którym suma martwych punktów nadaje życie”.
Potrzebowaliśmy słońca i oddechu. Na nasz przystanek wybraliśmy Portugalię.Zapakowaliśmy do walizek nasze tęsknoty i z pewną nutką obaw wyruszyliśmy…
Portugalia przywitała nas zimowym wiatrem i chłodem ( ciepłych kurtek oczywiście wszyscy nie zapakowali). Miny nam zrzedły, a czarne myśli o urlopie w czapkach i szalikach zaatakowały nasze głowy. No cóż miny mieliśmy nietęgie.
Kiedy jednak dotarliśmy na miejsce – o Albufeiry , ta kapryśna dama rozpieściła nas słońcem i kolorem . Świeżość barw i ich intensywność zachwyca. Inspiracja do pikowania również pojawiła się wcale nie przypadkiem…
Wróciliśmy naładowani energią, słońcem.
Zachwyciła mnie i jeśli będę mogła kiedyś na pewno tam wrócę.
Chwila…
Bądźmy tu i teraz, cieszmy się z każdej danej nam chwili !
Pragnę słońca i ciepła ! Już prawie czuję ją… nadchodzi…
Znajduję ją w każdej osobie którą spotykam, w jej uśmiechu, w rozmowie , w tej codziennej – niecodziennej bliskości…
I CHCE mi się…
Kawa na wiosennej podkładce smakuje wyśmienicie…
Kolejna podusia … Ta kolekcja będzie wyjątkowo pięknie się prezentować!
Czas który miałam dla siebie poskutkował również krótką nauką …
Pozdrawiam wszystkich wiosennie….
Gosia
Dzisiejszy wpis miał być inny… radosny i optymistyczny .
Niestety życie napisało inny scenariusz. Ulotność i kruchość życia… zaprząta moją głowę dzisiaj.
Smutek że nie ma już tej osoby, smutek że nie zdążyłaś porozmawiać, smutek że nic nie napisałaś…
Na niebie pochmurnym od czarnych myśli i łez pojawia się jednak słońce i myśli ciepłe i radosne …
Śmiech, młodość , radość, szaleństwo… z tym mi się zawsze będziesz kojarzył !
G
Kolejny Rok … Nowe jutro…
Pożegnałam już Stary Rok. Ten bagaż doświadczeń, trudnych decyzji, nieprzespanych nocy zamknę na klucz. Patrzę na Nowe optymistycznie, z większą wiarą i siłą. Nic nie dzieje się bez przyczyny…. Wszystkie nasz doświadczenia nas kształtują. I mimo że czasami upadamy, ponosimy klęski, to trzeba odnaleźć w sobie taką siłę by wstać i iść dalej by…. marzyć i spełniać swoje marzenia…
Dzisiaj więc marzę ten sen…
Kubek gorącej herbaty zawsze stawia mnie na nogi ! Zasiadłam więc przy stole i planuję… Piszę … Litery same układają się w słowa, które czekały aby zaistnieć na tych białych kartkach papieru…
Tyle jeszcze przecież do odkrycia…
Skończyłam dzisiaj obrus świąteczny.. jak zwykle był milion innych spraw które były ważniejsze . Postanowiłam przygotować go więc na kolejne święta.
Do miłego !
Czas świąteczny minął tak szybko, jakby był uciekającym chochlikiem – psotnikiem.
A ja chciałabym go zatrzymać. Zamknę w srebrnej szkatułce zapach choinki zaraz po jej rozpakowaniu, iskierki w oczach najbliższych kiedy rozpakowują prezenty, chwilę gdy wszechświat zwalnia i zatrzymuje się na ten właśnie jeden moment w roku…
Mimo że święta minęły, staram się je jeszcze na swój własny sposób zatrzymać. Obok stoi kubek gorącej herbaty , pachną pomarańcze , światełka na choince migoczą … a ja biorę do ręki kalendarz na 2015 rok….
Siedzę tak z nimi na kolanach i przegląd jego czyste kartki. Jeszcze nie zapisane, jeszcze puste … Za chwile litery jedna przez drugą będą się przepychać aby tylko zaistnieć na każdej z nich… Słowa wypełnią ten kalendarz po brzegi, przypominając czego jeszcze nie zdążyłam zrobić…
Czy czas będzie dla mnie łaskawy? Czy podołam kolejnym stawianym sobie samej i przez innych wyzwaniom, czy nie zatracę siebie w tej gonitwie…
„Pomyślę o tym jutro …” jak mawiała Scarlet O, bo teraz cieszą się tą jedno chwilą… Planuję , układam jak puzzle moje rozbiegane myśli.
Tak wiele chciałabym jeszcze poczuć, dotknąć …
Skończyłam jeszcze przed świętami kolejną poduchę .
A poniżej zaległe zdjęcia z mojej dumy… w tym kierunku chciałabym iść…
Spełniajmy więc swoje małe i duże marzenia, zadziwiajmy nimi świat .. ten duży i ten maleńki…
Ale przede wszystkim znajdźmy w sobie tę odwagę i siłę, aby rzucić wyzwanie własnym słabościom …
Za Was i za siebie trzymam mocno kciuki !
Pozdrawiam M.